Pewien szaman powiedział o pewnym polityku… niezbyt elegancko, bo zarzucił mu kontakt z czarną magią. To od razu dyskwalifikuje w moich oczach tego szamana. Naczelna zasada systemu wartości osób zajmujących się tymi zagadnieniami mówi o niewartościowaniu. Jej łamanie w świecie praw ludzkich często jest bezkarne, ale nie w innym wymiarze Istnienia.

   Fakt, politycy funkcjonują najczęściej w bardzo niejednoznacznej energii, nastawieni są na atakowanie, bronienie siebie, rywalizację, tworzenie układów, przemilczanie niewygodnych informacji itp. Ale od razu nazywać to czarną magią?

   Co to jest magia? To ogół wierzeń, praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, które można opanować za pomocą odpowiednich zaklęć, określonych czynności typu gesty, wypowiadane zaklęcia, rytuały mające dać władzę nad silami nadprzyrodzonymi, dzięki którym chce się zdobyć władzę nad rzeczywistością. Czarna magia dotyczyć ma odwoływania się do złych mocy… Szczerze mówiąc, każdy życząc drugiemu przegranej, paląc w tej intencji np. świeczkę na kominku, też bawi się w magię…

    Ostatnio zadzwoniła do mnie młoda kobieta z pytaniem, dlaczego nic się nie zmieniło w jej życiu skoro, za poradą jednego z pism, wycięła sobie postać Anioła, zapaliła kadzidełko… Gdyby gwarantowanie sobie pomyślności było takie proste, wszyscy by to zrobili – ale nie jest.  Na szczęście, prowokowanie przegranej przeciwnika, też takie proste nie jest. Bardziej chodzi w tym wszystkim o poziom posiadanej energii i wibracji, konsekwencję działania. Wspomniany polityk ma poziom energii i wibracji taki, jaki udało mu się zbudować przez dotychczasowe życie. Jest również bardzo konsekwentny w swoim działaniu. Oby bardziej rozwinięci od niego byli tak aktywni w sferze publicznego życia, jak on…